Cześć kruszyny..
Jak wam leci? Dajecie radę?
Ja każdego dnia próbuje... nic. Mogę nie jeść do poludnia ale potem gdy wracam do domu pod wieczór to potrafię wyjeść wszystko z lodówki. Obecnie odbywać praktyki i dorabiam sobie u jednego gościa, wiec w domu jestem około 21. Potem dla mnie liczy się tylko lodówka. Chciałam zacząć biegać ale moja kondycja jest na minusowym poziomie.
Zmotywujcie mnie chudziny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz