W niedziele pojechałam na impreze urodzinową, nie dało się nie jeść.
Obecnie mieszkam u ciotki. Więc wiadomo, że nie da się by na diecie, a tymbardziej na głodówce. Mimo wszystko staram się jeśc mało.
Dziś mam iść do psychologa. Boję się i nie widzę w tym żadnego sensu. Nie wiem właściwie po co mam się do niego udać.
Bilans:
Za dużo
~700
Piszcie jak się trzymacie.
Ehh... Znam to. Ciągle słyszę:
OdpowiedzUsuń-Zjedz coś!!!!
Jestem mega gruba. Nawet moi rodzice to widzą... Masakra! Nie daje się! Dziś tylko 300 kcal. Co ćwiczysz?
Ja sie wogole nie trzumam, bo nie mam vzego ehh
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zapraszam na mój (dopiero zaczynam)
OdpowiedzUsuńhttp://w-drodzedo-perfekcji.blogspot.com/
Możemy sie trochę powspierac? Szukam motylka przyjaciółkę do motywacji 💘 Każda chętna niech napisze na koniarkabsb@wp.pl
OdpowiedzUsuńU mnie słabo nie mogę się zebrać po świętach. Zapraszam do mnie dopiero zaczynam http://idizzzy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPowodzenia! !
OdpowiedzUsuńNie jesteś prawdziwą Aną... Powinnaś się wstydzić jeśli tak się nazywasz. Nie masz do tego prawa. Zimno z braku jedzenia? To jest najpiękniejsze orzeźwiające uczucie. Słabość do ćwiczeń? Choćby i tydzień był bilans na 100 - to i 100 brzuszków jesteś w stanie zrobić. Zdecyduj się, bo droga jest tylko jedna...
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że zmotywował mnie ten komentarz.
UsuńDo dzieła motylki!
Pomocy, potrzebuje motywacji :c
OdpowiedzUsuńhttp://nigdyjednolita.blogspot.com/2016/04/wiem-na-co-sie-pisze.html
OdpowiedzUsuńMoże ktoś zajrzy i okaże się, że jest taki jak ja... Bardzo na to liczę. Szukam kogoś podobnego bądź po prostu do rozmowy, pomocy...
I życzę Wam wszystkim szczęścia :)
Dziewczyny ! Zabijacie się, to nie jest droga do "sukcesu". Jak się zagłodzicie to tam nie dojdziecie.. zginiecie po drodze.. Co innego być szczupłym a co innego nie mieć wcale ciała.. Można zdrowo się odżywiać, ćwiczyć i wyglądać normalnie. Pamiętajcie, że przesada w ŻADNĄ stronę nie jest dobra..
OdpowiedzUsuńsilimili@op.pl
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym porozmawiać. Napisz :)
Hej motylku :) Piszę do ciebie bo jestem totalnie załamana i szukam rady od jakiegoś innego motylka który może już przeżywał podobną sytuację do mojej...jem ilości przeznaczone dla wiewiórki, ćwiczę naprawdę długo najmniejszymi ostatkami sił a mimo to waga od czterech dni ani drgnie..Miałaś kiedyś podobnie? Już nie wiem, co mam robić.Jeśli masz jakiś pomysł na wyjście z tej sytuacji, albo wiesz co mogę robić nie tak to proszę cię o pomoc :(
OdpowiedzUsuńPowodzenia. Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam i potrzebuję motywacji:) http://ill-be-butterfly.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpotrzebuje pomocy dobrej rady jak by ktoś chciał popisać tu jest moje gg 52317142
OdpowiedzUsuńPotrzebuje pomocy dobrej rady jeżeli ktoś chciałby popisać 52317142 tu jest moje GG
OdpowiedzUsuńHej, dopiero zaczynam i potrzebuję czyjejś motywacji :) zapraszam na bloga: http://be-butterfly-pro-ana.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńChce umrzeć. Jestem w szpitalu, codziennie wkładają mi rurkę do buzi.. i co? Jestem blisko śmierci. Chcę umrzeć piękna, a nie jako gruba świnia!
OdpowiedzUsuńwspółczuję :(
UsuńElo, dopiero zaczynam moją przygodę z Aną.
OdpowiedzUsuńhttp://lekka-jakmotylek.blogspot.com/?m=1
Czy któraś z Was bierze leki na wywołanie miesiączki? Czy przytyłyście po nich? Pomocy! Napiszecie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam.
OdpowiedzUsuńI przyznam, ze wstydem, że również zazdroszczę silnej woli.
Wiele miałam już upadków, powrotów, ale ostatnio dopadł mnie totalny brak samokontroli. Jedyne co, to rosnące chęci i tęsknota za tym, w czym czułam się tak dobrze.
I z tego powodu próbuję ponownie.
Życzę powodzenia i dużo silnej woli.
Będę zaglądać.
Zapraszam do mnie: www.disapointed.blog.pl