Całymi dniami pożeram wszystko to co jest w lodówce, a na dodatek jeszcze idę do sklepu po coś "dobrego". Jestem na siebie zła, wściekła, ale to jakby zeszło na ostatni plan. Nie potrafię się powstrzymać. Tyle razy próbowałam, a ten głód jest coraz większy. Rodzice są wściekli, haha, bo ile by nie było tego jedzenia ja i tak wszystko pochłonę. A ja nawet nie czuję, że cokolwiek zjadłam. Przerażające. Co roku mam to samo, dlatego nienawidzę grudnia. Brzuszek coraz większy. Waga wynosi 53,8. Nie jest najgorzej po tych wszystkich wpieprzonych rzeczach.
Zabłądziłam.
Kochana mam nadzieję, że będzie lepiej i tego Ci życzę <3
OdpowiedzUsuńWesołych i Chudych Świąt ! *.*
Mam dokładnie tak samo!!! Dziś zjadłam z jakieś 3500 Boże masakra. Ale spokojnie ty i tak jesteś chuda
OdpowiedzUsuńNie martw się, dasz radę, Tak to już bywa na święta.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana.
Wróciłam na bloga:
http://s-k-i-n-n-y-d-r-e-a-m-s.blogspot.com/
Wiem, że piszę trochę z opóźnieniem, ale tak bywa. Ty jesteś chuda, nie to co ja ( ważę 39 kg i mam 155 cm wzrostu ) Chudnij ;) Zapraszam na rozmowę na gg: 54157698
OdpowiedzUsuń