środa, 4 czerwca 2014

|28| 55,6

Wstawanie z łóżka to udręka. Nauka, wszędzie nauka. Popołudniowy sen. Wiecznie kontrolowana przez mame. Spotkanie dawnej koleżanki, rzekła - aleś ty chuda. Dziękuję.

Bilans:
makaron z serem [70 kcal]
70


6 komentarzy:

  1. Twoje bilanse są piekielnie niebiańskie. Uwielbiam Cię za nie. I też ostatnio usłyszałam, że schudłam. Cóż, schudłam, ale ciągle za mało. Ściskam. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uroczy bilans :) Wiem, że jak moja mama wróci, będę miała to samo. One już takie są. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no chuda Ty ;)
    jak robisz ze nic nie jesz? ze tak malo jesz?
    ja ostatnio ciagle glodna i nie wiem o co chodzi, szukam inspiracji .. pomocy

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny bilans :) motywujesz :*

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny bilans :) zazdroszczę :) ja całe szczęście nie mam problemu ze swoją mamą, wręcz mam od niej małe wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ukradłaś to zdjęcie od Łucji Stefaniuk!

    OdpowiedzUsuń