Z samego rana byłam w kościele. Od początku robiło mi się słabo, ale jakoś to udało mi się przetrwać do końca. Gdy dotarłam do domu to od razu zasnęłam. A potem, gdy próbowałam funkcjonować wśród ludzi tylko podjadałam, a obiecałam sobie że dzisiaj nic nie zjem. Niestety nie wyszło, dlatego mam jakieś puste kalorie. Jestem zła na siebie. Próbowałam coś poćwiczyć, ale jestem tak bardzo słaba, że nie daję rady.
Bilans:
wafel ryżowy [50 kcal]
słodycze [150 kcal]
jogurt [200 kcal]
400
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz