Korzystając z wolnego dnia rano trochę poćwiczyłam, ale mało bo nie mam sił przez to że nic nie jem. Później, dzień spędziłam przy książkach i nadal wszystkiego nie ogarnęłam. Ech.. wprawdzie to jestem tak bardzo zmęczona, że zaraz raczej położę się spać.
Bilans:
0
Aa! Mam dla was nowinę! Odważyłam się dzisiaj stanąć na wadze i... przeraziłam się trochę, bo waga wskazała 56 kg, a wiem że ważyłam ponad 60 przed rozpoczęciem tego wszystkiego. Jestem szczęśliwa, ale również trochę przerażona, że tak szybko to zleciało, choć pewnie to była tylko woda i teraz już tak szybko nie poleci, ale i tak jestem zadowolona.
Miłej nocy chudziasy ;**
Świetnie, trzymam za Ciebie kciuki kochana! <3
OdpowiedzUsuńU mnie na razie jest 45 i tak stoi ;(