Dzisiejszy dzień spędziłam z mamą w poczekalni u lekarza. Dopiero po 5 godzinach weszłyśmy do gabinetu. Wcześniej pogadałyśmy sobie i przy okazji mama pilnowała mnie żebym jadła. Wciskała mi wszystko co miała pod ręką. Więc bilans nie jest za ciekawy, ale i tak napiszę. Na szczęście po przyjechaniu do domu poszłam spać i potem nic już nie jadłam. Natknęła mnie ochota na sprzątanie. Posprzątałam cały dom, zrobiłam różne segregacje, poukładałam itp i wiecie co teraz robie? Układam skarpetki :))
Bilans:
czekolada na gorąco milka [100 kcal]
obwarzanki [400 kcal]
bagietka z serem i cebulą [300 kcal]
800
800
bilans jest dobry :) trzymaj się ;*
OdpowiedzUsuńTy również się trzymaj ;***
Usuńsmaczne menu ;) a jak waga spada?
OdpowiedzUsuńA waga przez ostatnie dni niestety wzrosła, ale będzie dobrze. :))
Usuń