Wczorajszy dzień nie był za ciekawy. Kłótnie, problemy. Wiele osób pisało bym się odezwała, co się stało ale nie miałam sił. Dzisiaj już jest lepiej.
Przepiękna pogoda za oknem oby już taka została. Po wróceniu ze szkoły poszłam się poopalać i trochę mnie chwyciło. Może kiedyś założę krótkie spodenki i wyjdę do ludzi... Zaraz zacznę sprzątać dom, żeby jutro nie musiała.
Bilans:
maca [69 kcal]
troche ciasta [50 kcal]
jabłko [45]
164

Walczmy o krótkie spodenki, otóż to. Bilans - chyba nie trzeba mówić. Trzymam kciuki za Twoje szczęście. Niezmiennie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana :**
OdpowiedzUsuńŚwietny bilans :)
Uwielbiam jak jest ciepło, bo wtedy się nie chce jeść :)
Ja już chodzę w krotkich, ale i tak wiem że moje nogi sa do nich za grube :( ale co mam zrobic? Ciagle upaly u mnie.
OdpowiedzUsuńNo tak, ja tez sie troche opaliłam.
Bilans wspaniały :-). Ja jestem na hsgd własnie.
Jesteś chora, wiesz? Musisz iść do psychologa. Przez Ciebie moja młodsza siostra się głodzi bo chce być pieprzonym "motylkiem" i wpadła w anoreksję. To się LECZY.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam.
UsuńPiękny bilans :*
OdpowiedzUsuńJa w pełni cię rozumiem.. juz niedługo :))
No oby się ciepelko utrzymało :) bilans przecudowny :*
OdpowiedzUsuń