czwartek, 15 maja 2014

|11| Wyrzucone pieniądze

Kino. Zgrzeszyłam. Musiałam zjeść nachosy. Na szczęście tylko kilka, bo potem koleżanka przez przypadek je wywróciła na siebie i pół tak jakby się zmarnowało. Dołożyłam się do jedzenia, którego i tak nie tknęłam, a poza tym to od razu go nie było. Film był nudy, ale niczego lepszego się nie spodziewałam. Wróciłam do domu i zrobiłam sobie dzban herbaty, który został pochłonięty po 10 minutach. Teraz sobie siedzę, myślę o niczym i podliczam bilans.

Bilans:
nachos [150 kcal?]
lody grycan [100 kcal]
kalafior [50 kcal]
300
Wyszło trzysta. Tylko 300, a mam wrażenie że o te 300 kalorii za dużo. Źle się z tym czuję, spróbuję przetrwać dzień z bilansem wynoszącym 0 kalorii. Uda mi się?

2 komentarze:

  1. 300? i to dla ciebie jest dużo? oświadczam ci, że to jest mało, bardzo mało. Ale, jeśli tak bardzo zależy ci na spełnieniu marzeń to wierzę że uda ci się nawet z tym 0. Tylko, proszę, nie zrób sobie krzywdy.
    Miłej nocy motylku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że to jest mało, ale według mnie jest to za dużo. Dlatego spokojnie, spróbuję i zobaczymy. Nie może mi się nic stać w ciągu jednego dnia.
      Dziękuję :>

      Usuń